Z niedowierzaniem patrzyłam na ekran swojej komórki i raz po razie czytałam treść wiadomości od Artura. Znowu, znowu mnie wystawił obiecał, że dzisiejszy wieczór spędzimy razem, że pójdziemy na kolację, do kina, na spacer, gdzie tylko zechcę... Ale nie, jak zwykle coś go zatrzymało nawet w moje urodziny praca jest ważniejsza. Przyłożyłam głowę do oparcia sofy, na której siedziałam i z zamyśleniem zaczęłam się wpatrywać w sufit. Z obłoków niebawem wywabił mnie dźwięk nowego połączenia, automatycznie sięgnęłam po urządzenie i nie patrząc nawet kto dzwoni, nacisnęłam zieloną słuchawkę :
Jane : Wszystkiego najlepszego ! Zdrowia, szczęścia, spełnienia marzeń no i może jeszcze trochę kasy. :D
Lana : Dzięki ! Kochana jesteś, że pamiętałaś...
Jane : Zawsze ! W końcu to twoje święto.
Lana : Taak, moje tylko szkoda, że... moje też pod względem towarzystwa.
Chwila ciszy w słuchawce...
Jane : Myślałam, że Artur cię, gdzieś zabiera...
Lana : Szczerze ? Ja też tak myślałam, ale praca wzywa !
Jane : Oo, skarbie przykro mi, to czekaj skoczę po jakiś dobry " prezent " i zaraz jestem !
Lana : Jane, nie trzeba...- nie zdążyłam nawet dokończyć zdania, gdy dziewczyna zawołała entuzjastycznie wprost do głośnika.
Jane : Trzeba, trzeba ! Szykuj kieliszki, zaraz jestem !
To mówiąc rozłączyła się, a na mojej twarzy choć nie miałam szczególnej ochoty, ani powodu pojawił się szeroki uśmiech.
Ledwo postawiłam na ławie w salonie szkło, gdy usłyszałam pukanie do drzwi. Otworzyłam je i do domu wpadła wysoka, szczupła brunetka, mocno mnie przytuliła i podając mi małe, ozdobne pudełeczko powiedziała.:
- Jeszcze raz wszystkiego naj ! Wiesz zaśpiewałabym ci, ale...
Spojrzałam na nią z rozbawieniem i nie przestając się uśmiechać dokończyłam.
- Ale nie chcesz, żebym była sama na osiedlu ?
Przyjaciółka rzuciła mi zabójcze spojrzenie.
- Jeśli nawiązujesz do tego klubu z karaoke to wcale nie było tak źle !
- Owszem, a ludzie wyszli by, zaczerpnąć powietrza ze wzruszenia...
To mówiąc parsknęłam śmiechem.
- Wiesz co ? To ja do ciebie z sercem, a ty mi jeszcze ,, subtelnie" ubliżasz...
Zaśmiałyśmy się obie i ruszyłyśmy do salonu. Tam otworzyłam mały pakunek, rozlałam do kieliszków alkohol i dosiadłam się do brunetki.
Jak dobrze jest mieć najlepszą przyjaciółkę, która nigdy cię nie zawiedzie... Jane została u mnie do niedzieli dzięki czemu nie odczułam, aż tak silnie faktu, że mój facet, któryś już raz wystawił mnie do wiatru bo, praca.
W poniedziałek jak zwykle, o nowym tygodniu, o godzinie szóstej trzydzieści ze snu bezlitośnie wyrwał mnie dźwięk budzika. Z niezadowoleniem otworzyłam najpierw jedno, potem drugie oko by, w końcu powłócząc nogami przejść przez jak co poniedziałek nieskończenie długi korytarz i finalnie wpełznąć do chłodnej łazienki.
Pół godziny później ubrana, umalowana i uczesana jak należy wpadłam do kuchni i szybko zaczęłam robić sobie kawę. W pewnym momencie odwróciłam się z wolna, a mój wzrok powędrował w kierunku siedzącego przy kuchennym stole mężczyzny.
- No proszę ! Zapomniałeś, gdzie mieszkasz, czy spotkania, aż tak wam się przedłużyły ?
Spojrzałam na niego drwiąco, a on podniósł się i po chwili stanął, o krok ode mnie z bukietem kwiatów.
- Lani, kotku przepraszam, to wyszło tak nagle...- wymownie spojrzałam na zegarek na moim nadgarstku.
- Dobra, daruj sobie moje urodziny były w piątek, ty dobrze, o tym wiedziałeś tylko nie miałeś nawet czasu przez trzy dni napisać głupiego smsa z życzeniami, A tak się składa, że dzisiaj jest poniedziałek i dzisiaj to ja nie mam dla ciebie czasu.- To mówiąc dopiłam kawę, po czym narzuciłam skórkę, wsunęłam szpilki i chwyciwszy prawie, że w biegu torebkę ruszyłam do drzwi przez cały czas perfidnie ignorując ględzenie Artura dopiero, gdy zamykałam drzwi uraczyłam go krótkim "cześć,, i tyle się widzieliśmy...
Siedząc już za swoim biurkiem i popijając kolejną kawę zaczęłam przeglądać papiery dotychczas na nim zalegające, gdy nagle zadzwonił mój służbowy telefon.
Lana : Lana McCarthy, słucham ?
Peter : Dzień dobry Peter Gene Hernandez z tej strony z tego co mówiła mi pani Stradford, to pani zajmuje się moją sprawą, dzwonię by, zapytać czy i kiedy byłaby, możliwość abyśmy się spotkali ?
Przerzuciłam stos kartek by, znaleźć tą z notatką, o sprawie Hernandeza po czym powiedziałam z zamyśleniem :
Lana : Czy pasowałaby, panu środa w tym tygodniu ?
Peter : Tak, chwileczkę....
Słyszałam jak wymienia z jakimś innym mężczyzną parę zdań po czym kontynuuje : ...czy może pani podać godzinę ?
Spojrzałam w swój kalendarz i podałam czas spotkania, potem wymieniliśmy uprzejmości i mój rozmówca się rozłączył.
____________________
A oto i on ! Pierwszy rozdział, dodałabym go wczoraj, ale niestety komputer nie współpracował jak należy... Mam nadzieję, że jak na razie wam się podoba, ale spokojnie to dopiero początek i dopiero teraz zacznie się ... coś dziać. :D
Ale zanim to, mam do Was pytanie wolicie żeby rozdziały były dodawane co jeden dzień, co dwa, czy w systemie : dwa dni - rozdział-jeden dzień rozdział itd. ?
dodawaj jak chcesz byle na bieżąco...dopiero zaczynasz a ja już chcę aby była ,,ta środa'' ;)
OdpowiedzUsuńnie wiem czemu...może dlatego,że jestem DINOZAUREM :D nie znalazłam rubryki z postaciami.
Jestem ciekawa za ile pojawi się tu Paulinka a ty Glove? :D
A ja jestem :D Zawsze i wszędzie, gdzie piszą o Brunie <3 :D
UsuńJak dla mnie nie ma znaczenia co ile będziesz dodawać odcinki. Ważne tylko żebyś dodawała regularnie i żebyś nie traciła weny. Kurczę już się wciągnęłam w to opowiadanie a tu niestety tylko jeden odcinek :( Czekam na kolejny. I tak jak Iwona zwłaszcza na 'tą środę' :D
OdpowiedzUsuńJedna Paula już jest teraz czas na naszą Hooligankę :D
UsuńNie mogę rozgryźć, czym ona się zajmuje... prawniczka? dziennikarka? Nie mam pojęcia... Dlatego... NEXT NEXT NEXT!!! Podoba mi się! Na prawdę wciąga i wgl <3
OdpowiedzUsuńJezu Artur HAHA... sroki mój kolega ma na imię Artur i Ech... Ale ten Artur mi się kompletnie nie podoba. Nie ładnie tak olewać swoją dziewczynę i do tego w jej urodziny...
No i czego, Ty Kochana się boisz cud miód malina!!!
A rozdziały? To zależy tylko i wyłącznie od Ciebie, Twojego czasu i tak dalej :D XO
Rozumiem kochana że "twój"Artur ci się podoba??:D
UsuńWiesz co Domi co do tych rozdziałów to nie przetrzymuj nas jak ciocia Glove że raz w tygodniu czy coś :P
"Mój" Artur? HAHAHA... To kolega z naszej paczki :P
UsuńJa szaleję za Brunem
Artur za Arianą Grande
Ania za Iggy, 1D, Arianą, Taylor <3
No dużo by wymieniać :D